Skłamałby ten, który powiedziałby, że przyszedł czas na to, na co wszyscy dakarowcy czekają. Chyba nikt, kto kiedykolwiek startował w południowoamerykańskiej edycji super maratonu nie powie dobrego słowa o Fiambali, a właśnie tam, przez najbliższe dwa dni toczyć się będzie rywalizacja, która będzie miała piekielny wpływ na końcowy rezultat zmagań. Dziewiąty etap pod każdym względem będzie trudny i decydujący o losie zawodników. Będzie gorąco, trasa będzie niemal w całości prowadzić poza trasami, a więc i nawigacja stanie się kluczowym elementem na drodze do zwycięstwa. Co więcej wymagający będzie teren piasek, fesz fesz, wydmy przerośnięte niską roślinnością, trochę jazdy po twardym, ale wyboistym podłożu. To wszystko czyni wtorkowe wyzwanie trudniejszym i bardziej wymagającym. Na próbę zostanie wystawiona wytrzymałość, siła i zdolność koncentracji w warunkach zmęczenia. Dla samochodów i ciężarówek będzie to pętla wytyczona na południe od Belen. Karawana powróci na nocleg w to samo miejsce, a to oznacza, że chwilę na odpoczynek będą miały zespoły serwisowe. Całe zaplecze nie musi się przemieszczać, więc do przyjazdu załóg może korzystać z kilku godzin odpoczynku. Mechanicy motocyklowi i quadowi odpoczną jeszcze dłużej, ponieważ po liczącym dla wszystkich tyle samo 285 km odcinku specjalnym, te dwie grupy pojazdów pojadą do miejscowości Fiambala, gdzie spędzą noc na odosobnionym biwaku. Będzie to pierwszy dzień maratonu, podczas którego nie można korzystać z pomocy swojego serwisu. Pod tym względem będzie to jeszcze trudniejszy etap, który gotów jest wykluczyć nawet kilku faworytów?
więcej na www.dakar.pl