Ostatni etap Rajdu Maroka dla duetu Szkoły Mistrzów Lotto przebiegał pod znakiem walki o przetrwanie i strzelającego na wiwat układu wydechowego, który chyba na równi z Jarkiem Kazberukiem i Robinem Szustkowskim świętował awans na 5. pozycję w Pucharze Świata FIA w grupie samochodów seryjnych (T2).
Na mecie obaj rajdowcy tryskali dobrym humorem. Trudno się dziwić, skoro wywalczyli najwyższe miejsce z wszystkich swoich startów w pustynnych rajdach tego sezonu. Z kłopotami, ale wspięliśmy się na czwarte miejsce. Raptor dowiózł nas do mety po naprawdę ciężkiej walce. Zwłaszcza dziś na ostatnim odcinku specjalnym mówił zadowolony Robin Szustkowski.
Całą noc z czwartku na piątek serwis teamu Lotto próbował reanimować silnik Forda. Zrobili wszystko co mogli w tak krótkim czasie i w warunkach rajdowego biwaku. Motor nadal jednak przepuszczał drobinki pyłu, które dostawały się do środka i przycierały mechanizm. Samochód miał około 20 procent swojej normalnej mocy. Każde najmniejsze wzniesienie było nie lada wyzwaniem, więc w pewnym momencie byliśmy zmuszeni zjechać z odcinka specjalnego. Zaliczyliśmy wszystkie punkty i stawiliśmy się na mecie. Nie pamiętam żebym w przeszłości stoczył taką walkę na dojazdówkach. Trzeba jednak podziękować temu silnikowi, bo wiele z nami przeszedł w tym sezonie i najwyraźniej to był jego czas relacjonował Jarek Kazberuk.
Starszy z kierowców opowiadał również dość zabawną historię, związaną za awarią silnika. Na dojazdówce niedopalane paliwo wędrowało do tłumika i mieliśmy takie detonacje, że ludzie przy drodze nie raz oglądali się, czy ktoś do nich nie strzela. Na pace jednego z samochodów wracały kobiety z pola i kiedy ich mijaliśmy Raptor dwa razy strzelił tak mocno, że wszystkie natychmiast się schowały i tylko wystawiały czubki głów, żeby sprawdzić co się dzieje śmiał się zawodnik.
Doświadczenia z Maroka jeszcze bardziej zahartowały duet Szkoły Mistrzów Lotto, który już zaczyna myśleć o kolejnym sezonie. Przed nami jeszcze Rajd Portugalii, w którym postaramy się pokazać z dobrej strony, ale duże punkty za długodystansowe rajdy już zebraliśmy i bardzo nas cieszy, że pozwoliły nam one awansować na 5. miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata. Po tym sezonie wiemy już, że Ford Raptor, a przede wszystkim nasza załoga ma wciąż spory potencjał. Jeśli teraz popracujemy nad niezawodnością sprzętu, to nasi konkurenci w przyszłym roku już mogą zacząć się bać zapowiedział Robin Szustkowski.
O niezawodność jednak nie jest łatwo, bo grupa T2 rządzi się swoimi prawami. Samochody seryjne wcześniej czy później zawsze dopadają awarie. Można długo jechać na pierwszym miejscu, a ostatniego dnia auto tak odczuje trudy rywalizacji, że po prostu zatrzyma się na odcinku specjalnym. Maroko zdziesiątkowało klasę T1, ale u nas w T2 zrobiło prawdziwe spustoszenie. Mimo to jechaliśmy cały czas wysoko i dwa razy zajęliśmy trzecie miejsce. To wyniki, które dają nam ogromną satysfakcję przyznał Kazberuk.
Ostatnim akcentem sezonu będzie wspomniany Rajd Portugalii, czyli Baja Portalegre, która odbędzie się pomiędzy 22 a 24 października. – Dziękujemy kibicom za to, że nas wspierali podczas zmagań i wierzymy, że będą z nami również podczas rywalizacji w ostatniej rundzie Pucharu Świata dodali zgodnie obaj kierowcy.
Klasyfikacja Rajdu Maroka T2:
1. Akira Mira (JPN) Toyota 20:47.15
2. Emil Kneisser (LBN) Nissan + 6:03.13
3. Imre Soifan (HUN) Toyota + 19:56.14
4. Jarek Kazberuk/Robin Szustkowski (POL) Ford + 25:54.42
Klasyfikacja Pucharu Świata FIA T2:
1. Deni Bierezowskij (KAZ) 209 pkt
2. Emil Khneisser (LBN) 153
3. Szejk Hamad Al.-Thani (QAT) 124
–
5. Jarek Kazberuk/Robin Szustkowski (POL) 62
więcej na www.szkolamistrzowlotto.pl