Relacje z imprez

Szybkie Czarne, mokry Okonek

Załogi chwaliły różnorodność prób rajdu Baja Szczecinek. Mimo padającego deszczu nie sprawiły one większych problemów. Odcinki specjalne miały łącznie ponad 200 km, a rajd wprowadził nieco zmian w klasyfikacji mistrzostw Polski. Świetnie na trasie radziły sobie pucharowe Dacie.
Większość rajdowców znała charakterystykę próby Czarne – w większości to trudny, piaszczysty teren. Duża część odcinka położona jest na rozległym, otwartym terenie poligonowym i ułożona w tzw. kaloryfer. Pocieszeniem był zupełny brak kurzu, jednak szybka jazda z pewnością wymagała odpowiedniego operowania pedałem gazu i doboru właściwego toru jazdy. Na trasie przejazdu nie zabrakło słynnej „hopy Kufla”. Marcin Łukaszewski odrywając się od ziemi miał… 147 km/h!
Za to dużą niewiadomą był odcinek Okonek. Okazał się zupełnym przeciwieństwem Czarnego – trasa była bardzo kręta, na dodatek często prowadziła ciasno pomiędzy drzewami. To wymagało maksymalnego skupienia i niejedna załoga kończyła odcinek z plecami mokrymi od potu! Na trasie znalazło się też jedno newralgiczne miejsce – błotna pułapka. Okazało się, że warto słuchać wskazówek przekazywanych podczas odprawy, bo kto pojechał środkiem (tam woda wydawała się… najgłębsza), nie miał większych problemów.
W klasyfikacji Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych emocjonowaliśmy się pojedynkiem ekip walczących o tytuł mistrzowski: Marcin Łukaszewski wraz z Magdą Duhanik-Persson zaciekle rywalizowali z Miroslavem Zapletalem (to Czech, który jest aktualnym mistrzem Polski i przewodził w tabeli tegorocznych rozgrywek) pilotowanym przez Bartosza Momota. Zaczęło się od świetnego wyniku Marcina i Magdy – pierwszą sobotnią próbę wygrali z wyraźną przewagą (18 s), odrabiając straty z prologu. Na drugiej jednak mieli problemy nawigacyjne i stracili do czesko-polskiej ekipy ponad 3 min, co wydawało się przekreślać szanse na zwycięstwo. Z pomocą przyszedł im jednak… wał napędowy Hummera. Zazwyczaj niezawodne auto uległo awarii, która wyeliminowała Zapletala i Momota. Marcin i Magda bez problemów dowieźli zwycięstwo do mety. Dało im ono cenne punkty do klasyfikacji sezonu – wyszli na prowadzenie. Tak Marcin podsumował rajd: Startowaliśmy w tej okolicy dwa razy, ale… nie znaliśmy nawet odcinka w Czarnem, bo do tej pory jazdę kończyliśmy niemal tuż po starcie (najdalej dojechaliśmy do „hopy” w okolicy 11 kilometra). Odcinek Czarne okazał się bardzo fajny, szybki, zaś Okonek – kręty, techniczny, a ostatni przejazd – wymagający. Mieliśmy trochę trudności nawigacyjnych.
W rozgrywkach RMPST za plecami czołówki toczyła się walka o dalsze pozycje. Konsekwentnie – równo, ale szybko – jechała ekipa Antończak/Mańkowski, co dało im drugą lokatę. Kibiców z pewnością cieszyła jazda teamu Odejewski/Odejewska – niestety, uderzyli w drzewo, co skutecznie wyeliminowało ich z walki.
Ciekawie układała się rywalizacja w grupie T2 (auta zbliżone do seryjnych). Te załogi miały trochę kłopotów na przeprawie błotnej. Po zwycięstwo sięgnął stary „wyjadacz” – Grzegorz Szwagrzyk, tuż za nim na podium znalazł się Dariusz Kalisz, zaś na trzecim miejscu – Rebeka Jankowska. Robert Kufel skończył z karą, podobnie jak Klaudia Podkalicka.
Walkę w kategorii Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych zdominował zespół Jacek Soboń/Kacper Jeneralski. Wygrali trzy z czterech sobotnich prób. O trasie opowiada Kacper: uważam, że technika jazdy była szczególnie ważna podczas pokonywania odcinka Okonek. Okazał się trudny: kręty, wyboisty. Mimo dobrego opisu i tak łatwo było się zgubić, parę razy musieliśmy cofać. Chwilowo mieliśmy problem z silnikiem, dokładniej z systemem VTEC – jechaliśmy praktycznie z połową mocy.
W klasyfikacji końcowej cyklu RPPST aż roi się od pucharowych Dacii. Ciekawostka: na pierwszym przejeździe trudnej próby Okonek załoga Sznajder/Mroczek zajęła… drugą lokatę w klasyfikacji generalnej RPPST! Świetnie układała się współpraca zespołowa – członkowie teamu podpowiadali, jaki tor jazdy wybrać, żeby nie stać w błocie. Podczas drugiego przejazdu Okonka żadna z Dacii nie miała kłopotów z pokonaniem błota! Nieco spokojniej jechali liderzy pucharu, czyli Krzysztof Wicentowicz i Bartłomiej Boba – nawet dalsze miejsce dawało im bowiem zwycięstwo w całym cyklu i tak właśnie się stało.
Poza autami rajd Baja Szczecinek gościł też motocyklistów, kierowców quadów i załogi pojazdów UTV, czyli Puchar Polski w Rajdach Baja. W gronie motocyklistów najlepszy okazał się Tomasz Dąbrowski. W kategorii Q2 na pierwszym miejscu rajd ukończyła Agata Stefaniak – mimo „mokrej” przygody na błotnej przeszkodzie, którą postanowiła ominąć chyba w najgłębszym miejscu. Silnie obsadzona kategoria Q4 (czyli quady z napędem 4×4) padła łupem Remigiusz Kusego, zaś w gronie UTV po zwycięstwo sięgnęli Marek Petters i Tomasz Kromski.

Więcej informacji oraz materiały prasowe na www.bajaszczecinek.pl