Zabudowa Pick-up – Flatbed – Bed Replacement System More 4×4

More znaczy więcej…
„Było późne, czerwcowe popołudnie. Do zachodu słońca mieliśmy jeszcze dużo czasu a w ekipie panowała pozytywna atmosfera. Postanowiliśmy więc jechać aż do zmierzchu i rozbić obozowisko, gdzieś w górach. Naszym celem była przełęcz między masywami Cindru i Lotrului, gdzie mieliśmy jeszcze dzień drogi przez malowniczą Transsylwanię.
Ekipa składała się z pięciu samochodów w tym tylko dwie załogi miały wyprawowe doświadczenie. Mieliśmy więc pięć przygotowanych i uzbrojonych po zęby w offroadowe szpeje samochodów terenowych i dobry humor.
Droga, którą podróżowaliśmy wiła się między malowniczymi zboczami porośniętymi miejscowo kosodrzewiną. Przeważnie była kamienista, miejscami gliniasta a czym wyżej się wspinaliśmy tym częściej robiła się wąska, biegnąca po warstwicach i niebezpieczna.
Kiedy mijaliśmy niewielką osadę drwali a droga wyraźnie zwęziła się wiedziałem, że będzie off-road i nie pomyliłem się. Z doliny zaczęliśmy wspinać się w górę.
Rumuńscy pasterze od wielu pokoleń używali lekkich wozów konnych do podróżowania po górach. Trzeba było wypasać owce na połoninach i jakoś trzeba było tam dotrzeć. Problem polegał jednak na tym, że te lekkie wozy konne mają znacznie mniejszy rozstaw kół niż off-roadowa terenówka.
Dopóki więc droga była niezniszczona to drąc jednym kołem po skarpie a drugim jadąc po krawędzi drogi , dało się jechać. Wolniej ale do przodu. Gorzej zrobiło się jak trafiliśmy na miejsce gdzie droga została podmyta przez lokalne źródlisko i lekko osunęła się w stronę przepaści.
Wycofanie się kilka kilometrów na tej wąskiej dróżce było absurdem i nie dość tego zaczynało zmierzchać.
Padło hasło: Jak nie my to kto i zabraliśmy się za pokonywanie osuwiska.
Wybraliśmy jedną ze skał położoną nad drogą, jako punkt podpięcia pasów do asekuracji. Skała kilkukrotnie przewyższała wielkość samochodu więc nadawała się do naszego zadania. Prowadziłem grupę, więc jechałem jako pierwszy. Mimo dramaturgii całej sytuacji, poszło w miarę gładko i mój Land Cruiser znalazł się za przeszkodą. Ekipa postanowiła wmontować jeden większy głaz bo podobno w tym jednym miejscu faktycznie było blisko osunięcia się auta.
Po skończeniu prac ziemnych spojrzeliśmy w stronę drugiego pojazdu, Nissana Patrola mojego serdecznego przyjaciela z Poznania, i wspólnie stwierdziliśmy: Będzie problem.
Na bagażniku Patrola było koło zapasowe, cztery pełne kanistry ropy, dwie skrzynie ze szpajami i kto wie co jeszcze. Gorzej, że dwa kolejne samochody były analogicznie załadowane.
Na najbliższe dwie godziny zamieniliśmy się więc w tragarzy. W międzyczasie zaszło słońce i jak to w górach, zaczęło wiać.
Postanowiliśmy, że zostajemy w tym miejscu na noc i rano uporamy się z osuwiskiem...”

Off-road to dla mnie przede wszystkim wolność. Wolność w podejmowaniu decyzji, którą drogą pojadę, jakim azymutem będę podążał, jakie miejsce odwiedzę lub wybiorę na obozowisko. Samochód terenowy musi dawać mi większe możliwości, na pewno nie może mnie ograniczać i nawet jeśli jest samochodem na daleką wyprawę nadal musi być dzielny terenowo.
Nie jest łatwo połączyć cechę dzielnego off-roadowo pojazdu z autem turystycznym czy camperem.

Na wciąż rozwijającym się rynku turystyki off-roadowej znaleźć można wiele konstrukcji. Wszystkie są wysokie, mocno wystające ponad dach pojazdu, mają kilka bardzo istotnych wad i niewiele wspólnego z off-roadem.
Podstawową wadą wysokich zabudów jest przesunięcie wyżej środka ciężkości pojazdu.
Uwierzcie mi, takim autem z wysoką zabudową campingową strach podjechać pod krawężnik a co dopiero wjechać na terenową drogę z trawersem gdzieś w albańskich górach.
Wysokie konstrukcje ze spaniem na piętrze mają też problem z nadwagą z racji wzmacnianej konstrukcji zabudowy. W zasadzie każda z tego typu zabudów wymaga modyfikacji zawieszenia tylnej osi lub dokładania poduszek pneumatycznych itp.
Do tego te wszystkie wysokie zabudowy są dwuosobowe i z racji ich wysokości nawet dodatkowy namiot dachowy odpada. A co jeśli zechcę podróżować z żoną i z dziećmi?
No i na koniec krytyki wysokich zabudów na pick-upy dodam, że podróżuję zazwyczaj od wiosny do jesieni i nie wyobrażam sobie przygotowywania posiłków wewnątrz takiego nagrzanego pudła.

More znaczy więcej dlatego, projektując zabudowę do pick upów More 4×4 musiałem odejść od obranych standardów rynkowych, skupić się na innowacyjności konstrukcji i stworzyć produkt, który zaspokoi oczekiwania moje i innych podróżników off- road, którym też zależy na wolności.

Z racji wykonania całości konstrukcji z aluminium, waga zabudowy pick-up More 4×4 wynosi jedynie 254,5 kg, ponadto nie wystaje ponad dach pojazdu przez co auto nie buja się na trawersach i w możliwie jak największym stopniu zachowuje swoje możliwości terenowe w stosunku do oryginalnej paki pojazdu.
Przedział sypialny umieszczony został na dole zabudowy i mieści się w wymiarze 130 x 200 cm.
Gdybyśmy natomiast chcieli pojechać na wyprawę z rodziną, możemy założyć namiot dachowy w prosty sposób mocując go do relingów na zabudowie.
Posiłki przygotowujemy na zewnątrz zabudowy pod zadaszeniem bocznym typu batwing lub pod klasycznym po stronie przedziału kuchennego i w pełni korzystamy z dobrodziejstwa przebywania i przygotowywania posiłków na łonie natury i świeżym powietrzu.
Wentylacja przestrzeni sypialnej ma możliwość szczelnego zamknięcia dzięki czemu możemy przeprawiać się przez rzeki i strumienie.

Reasumując stworzyliśmy off-roadowego campera bez ograniczenia jego zdolności terenowych.

Ponadto, poza opisaną wersją turystyczną, zabudowa pick-up / flatbed More 4×4 występuje również w kilku innych wariantach mających zastosowanie transportowe.

Więcej informacji znajdziecie w linkach oraz w filmach poniżej. Zapraszamy również do obejrzenia galerii foto.

Jeśli jesteś zainteresowany, a nie znalazłeś zabudowy do swojego auta, skontaktuj się z nami.